A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść.? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę.
- Co wtedy.?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek.
- Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
niedziela, 23 maja 2010
sobota, 22 maja 2010
the smutek

Riri pojechała do Holandii... przejeżdżała przez Szczecin więc MUSIAŁAM z BJ ją pożegnać i pomachać białą chusteczką. Poszłam na PKS bo przecież oczywiste, że tam się zatrzymują autobusy... jednak zapomniałam że to Szczecin i tu jest inaczej :P podjechał pod PKP i z małą BJ biegłam do Riri(krótki czas postoju), maraton z Tośką na rękach i ze spadającymi kaloszkami. ( w drodze myślałam że się rozpłacze i wpadłam w panikę)Na szczęście Ruda już mi machała i mogłam jej powiedzieć kocham i takie tam bliźniacze sprawy
RUDUŚ kocham Cie
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)